Rysy – trójwierzchołkowy szczyt Tatr Wysokich – najwyższy z oszlakowanych szczytów w Tatrach i najwyższy szczyt Polski.
Wycieczka na Rysy podzieliła się na dwie podgrupy. Pierwsza część, zdobywająca szczyt od polskiej strony, ruszyła z Palenicy Białczańskiej; druga podgrupa przejechała dalej, by wycieczkę zacząć przy Popradskim Plesie.
Bilety do TPN wszyscy mieliśmy już wcześniej wykupione przez internet, zatem nie zatrzymując się przy kasach szybkim tempem szliśmy w górę. Na późniejsze popołudnie przewidywane były opady więc lepiej było od mapowych czasów trochę urwać 😉 – co skutecznie realizowaliśmy.
Czerwony szlak do Morskiego Oka (pierwszy oznakowany szlak turystyczny w Polsce (!)), przemierzyliśmy w dobrym tempie.
Nad Morskim Okiem piękna pogoda, po niebie przemieszczały się białe obłoki…
Wiedzieliśmy jednak, że taki stan nie potrwa zbyt długo. Ruszyliśmy dalej w stronę Czarnego Stawu.
Przy Czarnym Stawie grupowe zdjęcie i ruszamy dalej.
Kolor Czarnego Stawu zachwycał
Sto metrów nad stawem utrzymywała się granica świata mgieł…
… granicę tą przekroczyliśmy w miarę gładko. Trzeba było jedynie wyjąć z kieszeni resztki nadziei na widoki ze szczytu, które rozpływały się natychmiast w mlecznym powietrzu.
Tradycyjne zdjęcie na Buli (z Czarnym stawem i Morskim Okiem w tle 😉 )…
i pniemy się wyżej.
Łańcuchy śliskie. Trzeba było się mocno trzymać. Często wygodniej było wspinać się po skale.
Gdy nie dało się już iść wyżej, to był już szczyt 😉
Na szczycie nie zabawiliśmy długo. Po krótkiej sesji zdjęciowej ruszyliśmy w dół do Chaty pod Rysami.
W schronisku ogrzaliśmy się, osuszyliśmy trochę przemoczone ubrania. Tam też połączyły się w całość nasze dwie podgrupy.
Kto miał potrzebę skorzystał z kultowego wc 😉
W dół ruszyliśmy razem. Wszyscy schodziliśmy na stronę słowacką.
Szlak pełen ułatwień, drabinek i podestów.
Minęliśmy „uśmiechnięte” buty. Ich właścicielowi do śmiechu raczej nie było 😉
W okolicach Żabiego Stawu Mięguszowieckiego mgły zaczęły się przecierać…
… prawdopodobnie poprawę pogody załatwiła nam sympatyczna Żaba 😉
Szlak do Popradskiego Plesa już bez deszczu.
Postój zorganizowaliśmy sobie w drugim schronisku przy Popradskim Plesie.
Na koniec postanowiliśmy odwiedzić jeszcze symboliczny cmentarz ofiar gór.
Ostatni odcinek do parkingu przeszliśmy już w promieniach słońca.
Zrealizowana trasa:
- Palenica Białczańska – Morskie Oko – Czarny Staw Pod Rysami – Rysy – Chata pod Rysami – Popradskie Pleso
- Popradskie Pleso – Rysy – Chata pod Rysami – Popradskie Pleso
Kartki zielnika:
Mapka trasy:
Galeria zdjęć:
A tak Rysy prezentowały się ze szlaku na Wrota Chałubińskiego (nasza poprzednia wycieczka).
Fot.: Sebastian Łasaj, Natalia Kabala, OK, Zygmunt Charęza, Zygmunt Chmielewski, Mariusz Czarny
Opracowanie tekstu: Sebastian Łasaj
Przydatne informacje:
No comments yet.