W obliczu zmian, reform, przekształcania, transformacji i restrukturyzacji coś, co jest stabilne i pewne
pozwala odpocząć, a właśnie to dała nam wycieczka na Ornak : góry miały czekać i zaczekały, deszcz
miał być – i był. Ale oprócz tego, jak zawsze, nie zabrakło miłych niespodzianek. Jakich? Czytajcie
dalej.
Na trasę wyruszyliśmy wczesnym rankiem z Siwej Polany, dobrze wyposażeni w ochraniacze
przeciwdeszczowe typu wszelakiego: kurtki konkurowały z pelerynami, a parasolki biły się na kolory z
pokrowcami na plecaki.