27 maja wyruszamy na Babią Górę, tym razem będziemy ją zdobywać od południowej strony z Lipnicy Wielkiej. Około 9 meldujemy się na parkingu Stańcowa Polana.
Babia Góra (1725 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidów. Ma wiele imion. Jedna z legend ludowych mówi, góra ta jest kupą kamieni wysypanych przed chałupą przez olbrzymkę. Jej wysokość i wybitność sprawiła że mówi się o niej Królowa Beskidów. Inna nazwa to Kapryśnica z uwagi na zmienną pogodę. Zaś miano Diablak pochodzi od legendy o zbójnikach oszukanych przez diabła.
Ta góra nigdy się nie nudzi. Jej urok sprawia, że chętnie zdobywamy ją po wielokroć, wiosną, latem,
Sytuacja wyglądała tak: 8 lutego 2020, godzina 22:00, po powrocie z sobotniego wypadu na Krawców Wierch – pada pomysł by w niedzielę pojechać na wschód słońca na Babią Górę. Pogoda idealna, pełnia księżyca, brak opadów. Szybka decyzja: jedziemy 🙂 Pobudka o drugiej w nocy – zdobycie Babiej od Przełęczy Krowiarki z przejściem przez Markowe Szczawiny. Niesamowity klimat! Ale było super 🙂
Poniżej trochę zdjęć i filmów 🙂