Granaty (Zadni, Pośredni i Skrajny)

//Granaty (Zadni, Pośredni i Skrajny)

Wycieczkę rozpoczynamy w Brzezinach. Jest jeszcze bardzo wcześnie, ale już zapowiada się wymarzona słoneczna pogoda😊.

Tradycyjnie otrzymujemy mapki dzisiejszej trasy i w dobrych humorach startujemy do Murowańca Doliną Suchej Wody.

Po ok. 2 h docieramy do schroniskatu chwila odpoczynku, krótka przerwa śniadaniowa…

… i jesteśmy gotowi do dalszej wędrówki.

W drodze nad Czarny Staw Gąsienicowy, z każdym krokiem odsłania się coraz to piękniejszy widok na majestatyczne szczyty

a u podnóża Małego Kościelca mijamy „Kamień Karłowicza”- pomnik poświęcony Mieczysławowi Karłowiczowi – kompozytorowi i taternikowi, który zginął tu w lawinie w 1909 roku.

Na kamieniu wykuto napis: „Mieczysław Karłowicz/tu zginął/porwany śnieżną/ lawiną d. 8 lutego/1909/Non omnis moriar” oraz słowiański symbol „krzyżyk niespodziany”

Teraz jak na dłoni są widoczne Kościelec, Żółta Turnia i Orla Perć – a to tylko przedsmak widoków, które na nas dzisiaj czekają.

Na razie jednak nasz cel wydaje się bardzo daleko. Robimy pamiątkowe zdjęcia…

… i w miejscu odbicia na szlak żółty dzielimy się na dwie grupy – kilka osób decyduje się nadłożyć trasy i wejść na Granaty Żlebem Kulczyńskiego.

Szybko nabieramy wysokości i podziwiamy wysokogórską panoramę, w tym potężny masyw Koziego Wierchu.

Następnie odbijamy na żółty szlak do Koziej Dolinki. Upał daje o sobie znać, ale przy Zmarzłym Stawie Gąsienicowym jest nieco chłodniej. Nazwa zobowiązuje🙂

Wędrujemy najpierw dnem Koziej Dolinki, przez głazy i skalne rumowisko, a potem szlak (już teraz czarny -w kierunku Żlebu Kulczyńskiego) zaczyna wspinać się skalnymi fragmentami i napotykamy na pierwsze trudności techniczne, ubezpieczenia, ekspozycje.

Żleb Kulczyńskiego to jeden z najtrudniejszych wariantów dotarcia na Orlą Perć, prowadzi do niego rysa skalna oraz prawie pionowy, ubezpieczony łańcuchami komin.

W końcu dochodzimy do czerwonego szlaku Orlej Perci i zgodnie z planem skręcamy w kierunku Granatów. Już na samym początku mamy do pokonania 20-metrowy Kominek pod Czarnym Mniszkiem (łańcuch, kilka klamer), dalej szlak się wypłaszcza i po ok. pół godzinie trawersu zboczami Czarnych Ścian, stajemy na pierwszym wierzchołku.

Na kolejnym szczycie czeka na nas miła niespodzianka- spotkanie obu grup i wspólne zdjęcie.

Uważnie schodzimy eksponowaną granią.

Pomiędzy Pośrednim a Skrajnym Granatem mamy do pokonania słynny krok nad przepaścią.

Rozglądamy się też za zejściem do legendarnego i owianego złą sławą Żlebu Drège’a, który opada ze Skrajnej Sieczkowej Przełączki. Oczywiście jedynie ku przestrodze😊. Tej trasy powrotnej nad Staw Gąsienicowy nie polecamy (śmiertelna pułapka)!

Docierając na Skrajny Granat mamy bardzo dobry czas, więc z przyjemnością relaksujemy się w popołudniowym słońcu i robimy dużo zdjęć (otworzyły się piękne widoki na Dolinę Gąsienicową, Pańszczycy oraz Pięciu Stawów Polskich).

Nad staw schodzimy żółtym szlakiem.

W Murowańcu robimy ostatnią przerwę na „co kto lubi” 😊, a na Hali Gąsienicowej sesję zdjęciową wśród wierzbówki kiprzycy, która tu przepięknie i masowo zakwitła.

Na Przełęczy między Kopami część z nas wybiera powrót Doliną Jaworzynki, a niektórzy wolą wracać przez łagodniejszy Boczań.

Spotykamy się w Kużnicach, gdzie robimy ostatnie zakupy przed wejściem do busa.

Opracowanie tekstu: Katarzyna Ogrodowska

Zdjęcia: Damian Malcharek, Katarzyna Ogrodowska

Mapka trasy:

Galeria:

No comments yet.

Leave a comment

Your email address will not be published.