Góry Opawskie – „Buszujący w rzepaku”

/, Galeria/Góry Opawskie – „Buszujący w rzepaku”

Wyjazd dwudniowy w Góry Opawskie w ramach projektu „Od granic do granic” upamiętniającego 150-lecie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

Tom I

13 maja w dzień Św. Serwacego, drugiego z zimnych ogrodników, o 6.00 rano wyruszamy z Jaworzna w kierunku Głuchołaz. W Głuchołazach, w Parku Zdrojowym, który powstał na zboczu Przedniej Kopy, około godz. 9 wchodzimy na Główny Szlak Sudecki.

Czerwone znaki Głównego Szlaku Sudeckiego im. Mieczysława Orłowicza będą nam towarzyszyć w czasie dwudniowej wędrówki. W otoczeniu starych drzew wchodzimy na Górę Parkową, znaną pod nazwą Góra Chrobrego.

Do masywu Góry Parkowej zalicza się szczyty górskie: Przednią Kopę, Średnią Kopę i Tylną Kopę. Na szczycie Przedniej Kopy znajduje się wieża widokowa z 1898 r., otoczona w przyziemiu budynkiem schroniska, które spłonęło w 1996 r.

Prywatny inwestor rozpoczął odbudowę schroniska. Niestety odbudowa nie została jeszcze zakończona. Na Przedniej Kopie w miejscu zwanym nad Wiszącymi Skałami, znajduje się zabytkowa kapliczka św. Anny z 1908 r. Po krótkiej sesji zdjęciowej pod kapliczką ruszamy w kierunku Jarnołtówka.

We wsi Podlesie, na przeciwko kościoła Św. Jerzego robimy krótka przerwę. Część grupy wykorzystuje ją sesję zdjęciową w polu rzepaku.

Powstają sweet focie, selfiki, ale również piękne fotografie. Szkoda, że nie możemy się wszystkimi pochwalić.

W tle nie tylko rzepak, można też zobaczyć najwyższy punkt naszej wędrówki Biskupią Kopę.

Drogą wśród pól uprawnych docieramy do Jarnołtówka, drogę na Biskupią Kopę wskazuje nam figura Św. Jana Nepomucena. Mamy do pokonania 532 m przewyższenia i sporo wysiłku kosztuje wejście nas na szczyt. Musimy odpocząć w Górskim Domu Turysty pod Biskupią Kopą.

Zgodnie z tradycją każdy, kto pojawi się w schronisku w krawacie, zejdzie na dół już bez niego. Odcięte specjalnymi nożycami krawaty zdobią wnętrze Sali Kominkowej. Ze schroniska już blisko na szczyt. Pod wieżą widokową im. Cesarza Franciszka Józefa, która znajduje się po czeskiej stronie Biskupiej Kopy (890 m n.p.m.), ustawiamy się do grupowego zdjęcia z banerem.

Spotykamy grupę turystów z Klubu Piechurów „Perpedes” z Wrocławskiego Oddziału PTTK , z nimi również robimy pamiątkowe zdjęcia. Koledzy i koleżanki z Wrocławia chwalą się 71-letnią tradycją, my naszą 23-letnią oddziału i 150-letnią organizacji.

Idziemy w kierunku Pokrzywnej, tak zatrzymamy się na nocleg. Jeszcze kilka zdjęć przy kamiennym schronie na Srebrnej Górze, niezwykle widokowej, bo pozbawionej drzew.

Jeszcze kilka lat temu był tu piękny las, mamy piękny widok, ale lasu żal.

Meldujemy się o w Pokrzywnej nad Złotym Potokiem w Ośrodku Złoty Potok.

Po kolacji spotykamy się przy grillu, wspominamy wycieczki z lat ubiegłych. Wspomnień wystarczyłoby do rana, ale wygania nas wieczorny chłód. Serwacy przypomniał nam o zjawisku zimnych ogrodników.

„Buszujący w rzepaku” Tom II

Wita nas piękny poranek 14 maja, Bonifacego, trzeciego z zimnych ogrodników. Po śniadaniu uzgadniamy godzinę wymarszu. Okazuje się, że można wykorzystać 1,5 godziny wolnego czasu na wypad na Gwarkową Perć. Silna grupa, żądna ekstremalnych wrażeń, podąża niebieskim szlakiem, by odwiedzić słynną drabinkę.

O 11.00 wracamy na Główny Szlak Sudecki i pod mostem kolejowym w Moszczance zwanym Wiaduktem Cesarzowej żegnamy piękną wieś Pokrzywna.

Wędrujemy przez las, a następnie przez pola uprawne, żółte łany rzepaku towarzyszą nam w drodze do Prudnika.

Na krótki odpoczynek zatrzymujemy się we wsi Wieszczyna, pod nieczynną niestety, wieżą widokową.

Następnie zdobywamy najwyższy punkt dzisiejszej trasy to Długota o imponującej wysokości 455 m n.p.m.

W Dębowcu na szczycie Kobylicy (395 m n.p.m.) w Lesie Prudnickim mijamy pomnik niemieckiego poety epoki romantyzmu Josepha von Eichendorffa.

Prudnik już blisko, odpoczywamy pod klasztorem franciszkanów. Sanktuarium Św. Józefa to piękne miejsce, zwiedzamy zabytkowy kościół, grotę lurdzką, cmentarz. W klasztorze w latach 1954-1955 był wieziony kardynał Stefan Wyszyński.

Dalsza część wędrówki odbywa się w mieście. Ulicami Prudnika idziemy w kierunku dworca PKP.

Przechodzimy przez park, rynek, mijamy średniowieczne mury obronne.

Docieramy do nieczynnego, popadającego w ruinę dworca PKP, jeszcze pamiątkowe zdjęcie i żegnamy zabytkowe miasto Prudnik.

Last but not least jak mówią Anglicy, ostatni, ale nie mniej ważny, odcinek GSS okazał się piękną przygodą. Bliski kontakt z przyrodą, bujna zieleń, kwitnące łąki, przestrzenie ograniczone tylko horyzontem, pola rzepaku o oszałamiającym zapachu, cisza, szum wiatru, śpiew ptaków, niezatłoczone szlaki. Mogliśmy poczuć jak prawdziwi wędrowcy, wolni od cywilizacji, szczęśliwi. Niestety trzeba się pożegnać, może słowami poety Josepha von Eichendorffa „Pożegnanie”.

Pożegnanie

O wzgórza, o doliny!
Zielony, boski las, (…)
Tam w dali, za tym lasem
Zgiełk świata, pustki huk.
Tu cisza. Wiatr wieczorem
Konarów głaszcze łuk.(…)

Mapki tras:

13 maja

14 maja

Galeria

Opracowanie tekstu: Jolanta Ciepłuch

Zdjęcia: Jolanta Ciepłuch, Zygmunt Haręza

Wycieczka zrealizowana w ramach projektu „Od granic do granic„, upamiętniającego jubileusz 150-lecia Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

No comments yet.

Leave a comment

Your email address will not be published.