Busov | Beskid Niski (dzień 1/4)

//Busov | Beskid Niski (dzień 1/4)

Tegoroczny czerwcowy wyjazd wielodniowy postanowiliśmy spędzić w Beskidzie Niskim.

Pierwszego dnia za cel wybraliśmy najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego – znajdujący się na Słowacji, tuż przy granicy – Busov (1002 m n.p.m.). Szczyt ten należy do Wielkiej Korony Beskidów.

Już na dojeździe do punktu startowego mogliśmy przyjrzeć się naszemu tysięcznikowi.

Na szlak ruszyliśmy z miejscowości Gaboltov. Gdy wysiedliśmy z busa, na spotkanie wyszedł nam jeden z lokalnych mieszkańców. Opowiedział nam po krótce historię swojej miejscowości, razem z opowieścią o św. Wojciechu, który zatrzymał się w Gaboltovie w drodze z Węgier do Polski. Słowak zaprezentował nam też księgę pamiątkową, z ciekawymi wpisami turystów.

Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy w górę zielonym szlakiem.

Gdy po pewnym czasie odwróciliśmy się, mogliśmy podziwiać panoramę południowo zachodnich wzniesień: Bukowina, Hora, Siva skala.

Szlak prowadził w przyjemnym cieniu na granicy lasu i łąki.

Natknęliśmy się na ciekawe mrowisko, gdzie sprytne mrówki zagospodarowały na swoje mieszkanie dodatkowo cały pień uschniętego drzewa – mrówczy drapacz chmur 😉 Widać dobrze, że nawet martwe drzewa pełnią w ekosystemie ważną funkcję.

Dalsza trasa prowadziła przez las, zapewniając cień od słońca i przyjemną temperaturę.

Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej w stronę miejscowości Cigielka.

Z daleka rzucały się w oczy różnokolorowe dachy osiedla Romów.

W Cielce podzieliliśmy się na dwie podgrupy. Część osób poszła dalej zielonym szlakiem do Wysowej, gdzie mieliśmy bazę; a część odbiła w prawo szlakiem niebieskim na trasę przedłużoną – wokół góry Hrb. Jak się później okazało ten fragment jest niezwykle urokliwy i warty odwiedzenia.

Szlak niebieski jest praktycznie nieoznaczony, kierować trzeba się na wyczucie lub wspomagać nawigacją gps.
Widoki wynagradzają wszelkie trudy.

W sekrecie możemy Wam powiedzieć, że znaleźliśmy miejsce, gdzie rodzą się obłoki 😉

Wełnianka (Eriophorum)

Szliśmy przez łąki niezwykłej urody! Nie dziwimy się, że Romowie – wędrowcy z natury – korzenie zapuścili właśnie w takim miejscu. Tutaj czuje się wolność.

Dzikość i piękno tego fragmentu niebieskiego szlaku warto objąć ochroną.

Na końcu doliny z niebieskiego szlaku skręciliśmy w lewo na zielony.

Następnie znowu w lewo na czerwony szlak graniczny.

Po drodze zrobiliśmy sobie krótką przerwę na poziomki 🙂

Za szczytem Jawor (723 m n.p.m) skręciliśmy w ścieżkę prowadzącą do Kaplicy na górze Jawor. Jest to prawosławne sanktuarium (Cerkiew Opieki Matki Bożej na Świętej Górze Jawor).

Dalej ruszyliśmy w dół w stronę Wysowej Zdrój. Z oddali widać było już charakterystyczne budynki uzdrowisk.

Pierwsza podgrupa w międzyczasie dotarła już do ośrodka (Ośrodek wczasów rodzinnych Zacisze) i rozgościła się w domkach.

Pierwszy dzień zakończyliśmy relaksem przy ognisku 🙂

Mapki trasy:

Wersja podstawowa

Wersja wydłużona

(Uwaga: powyższa trasa nie do końca odwzorowuje opisaną wycieczkę – niestety nie da się zaznaczyć przejścia nieznakowaną ścieżką do sanktuarium).

Fot.: Sebastian Łasaj, Zygmunt Haręza, ET

Opracowanie tekstu: Sebastian Łasaj

Przydatne linki:

https://gorskiewedrowki.blogspot.com/2017/07/przez-busov-pod-swieta-gore-jawor.html

https://visitmalopolska.pl/pl/obiekt/-/poi/kaplica-na-gorze-jawor

http://www.magurskiewyprawy.pl/2016/06/kaplica-na-gorze-jawor-prawosawne.html

No comments yet.

Leave a comment

Your email address will not be published.