Tegoroczny czerwcowy wyjazd wielodniowy postanowiliśmy spędzić w Beskidzie Niskim.
Pierwszego dnia za cel wybraliśmy najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego – znajdujący się na Słowacji, tuż przy granicy – Busov (1002 m n.p.m.). Szczyt ten należy do Wielkiej Korony Beskidów.
Już na dojeździe do punktu startowego mogliśmy przyjrzeć się naszemu tysięcznikowi.

Na szlak ruszyliśmy z miejscowości Gaboltov. Gdy wysiedliśmy z busa, na spotkanie wyszedł nam jeden z lokalnych mieszkańców. Opowiedział nam po krótce historię swojej miejscowości, razem z opowieścią o św. Wojciechu, który zatrzymał się w Gaboltovie w drodze z Węgier do Polski. Słowak zaprezentował nam też księgę pamiątkową, z ciekawymi wpisami turystów.

Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy w górę zielonym szlakiem.

Gdy po pewnym czasie odwróciliśmy się, mogliśmy podziwiać panoramę południowo zachodnich wzniesień: Bukowina, Hora, Siva skala.

Szlak prowadził w przyjemnym cieniu na granicy lasu i łąki.



Natknęliśmy się na ciekawe mrowisko, gdzie sprytne mrówki zagospodarowały na swoje mieszkanie dodatkowo cały pień uschniętego drzewa – mrówczy drapacz chmur 😉 Widać dobrze, że nawet martwe drzewa pełnią w ekosystemie ważną funkcję.

Dalsza trasa prowadziła przez las, zapewniając cień od słońca i przyjemną temperaturę.



Z daleka rzucały się w oczy różnokolorowe dachy osiedla Romów.




W Cielce podzieliliśmy się na dwie podgrupy. Część osób poszła dalej zielonym szlakiem do Wysowej, gdzie mieliśmy bazę; a część odbiła w prawo szlakiem niebieskim na trasę przedłużoną – wokół góry Hrb. Jak się później okazało ten fragment jest niezwykle urokliwy i warty odwiedzenia.



W sekrecie możemy Wam powiedzieć, że znaleźliśmy miejsce, gdzie rodzą się obłoki 😉


Szliśmy przez łąki niezwykłej urody! Nie dziwimy się, że Romowie – wędrowcy z natury – korzenie zapuścili właśnie w takim miejscu. Tutaj czuje się wolność.





Na końcu doliny z niebieskiego szlaku skręciliśmy w lewo na zielony.

Następnie znowu w lewo na czerwony szlak graniczny.


Za szczytem Jawor (723 m n.p.m) skręciliśmy w ścieżkę prowadzącą do Kaplicy na górze Jawor. Jest to prawosławne sanktuarium (Cerkiew Opieki Matki Bożej na Świętej Górze Jawor).




Dalej ruszyliśmy w dół w stronę Wysowej Zdrój. Z oddali widać było już charakterystyczne budynki uzdrowisk.

Pierwsza podgrupa w międzyczasie dotarła już do ośrodka (Ośrodek wczasów rodzinnych Zacisze) i rozgościła się w domkach.


Pierwszy dzień zakończyliśmy relaksem przy ognisku 🙂
Mapki trasy:
Wersja podstawowa
Wersja wydłużona
(Uwaga: powyższa trasa nie do końca odwzorowuje opisaną wycieczkę – niestety nie da się zaznaczyć przejścia nieznakowaną ścieżką do sanktuarium).
Fot.: Sebastian Łasaj, Zygmunt Haręza, ET
Opracowanie tekstu: Sebastian Łasaj
Przydatne linki:
https://gorskiewedrowki.blogspot.com/2017/07/przez-busov-pod-swieta-gore-jawor.html
https://visitmalopolska.pl/pl/obiekt/-/poi/kaplica-na-gorze-jawor
http://www.magurskiewyprawy.pl/2016/06/kaplica-na-gorze-jawor-prawosawne.html
No comments yet.